Pages

23 gru 2016

SEPTEM - Living Storm (2016)

Kraj: Włochy
Wydawca: Nadir Music
Namiary: https://www.facebook.com/SEPTEMheavymetal


Mam mieszane uczucia co do tej płyty, będącej drugim pełnowymiarowym wydawnictwem włoskiego Septem. Włosi proponują współczesną wizję klasycznego heavy metalu inspirowanego dokonaniami zespołów z Wielkiej Brytanii. Współczesność ta ma się z założenie objawiać przede
wszystkim dwoma aspektami, dodaniem growlów oraz nadaniu muzyce ogólnie cięższego brzmienia niż możemy zazwyczaj usłyszeć na heavy metalowych albumach.

Pierwszy aspekt jako tako zdaje egzamin. Są utwory, w których growle wchodzą tylko na moment, jak na przykład tytułowy Living Storm, ale są też kawałki, gdzie proporcje są mniej więcej pół na pół. Dzieje się tak, chociażby w Milestones, notabene kawałku z bardzo fajnym i wpadającym w ucho refrenem. Podobnie przebojowy jest zamykający The Crystal Prison. Wracając do growli, to występują też momenty, gdzie w moim odczuciu są one zbędne. Mowa tutaj o utworze Montezuma II, w którym wejście ryczących wokali zaburza klimat kompozycji. Oddzielną kwestią są czyste wokale, którym momentami brakuje pazura i brzmią zbyt jednowymiarowo jak na mój gust. Przyznaję jednak, że na przykład w balladzie Waiting for Dawn są przekonujące.

Od strony muzycznej usłyszymy melodyjne, pełne energii riffy, kilka akustycznych wstawek oraz of groma finezyjnych solówek. Poza wspomnianą balladą większość utworów to średnie tempa, przechodzące w szybszą jazdę. Podobać się może również brzmienie, które nawiązuje do barwy charakterystycznej dla okresu, gdy na Wyspach rodziła się nowa fala, ale równocześnie brzmi nowocześnie i klarownie.

Jak oceniam tę płytę? Moje główne zastrzeżenia to wokale, ale zasadniczo Living Storm to całkiem przyjemna w odsłuchu  porcja muzyki, chociaż nie powiem, żeby powaliła mnie na kolana. Mimo wszystko za jakiś czas zapewne do niej wrócę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz