Pages

28 paź 2017

STRZYGA - Świt bogów (2017)

Kraj: Polska
Wydawca: Art of the Night Productions
Namiary: https://www.facebook.com/metalowastrzyga/


Jeśli widząc nazwę zespołu, tytuł płyty oraz znając profil wydawcy, wasze skojarzenia idą w kierunku pradawnych borów, "wojów o sercach z lodu, którzy odeszli w cień" oraz świętych gajów, to intuicja was nie zawodzi. Zanim jednak rozwinę ten wątek,pozwólcie, że przytoczę kilka suchych fakt, aby zaprezentować ten nowy na naszej scenie zespół. Strzyga powstała w 2013 roku z
inicjatywy wokalisty Mateusza Kujawy oraz gitarzysty Pawła Kosmali. Ostateczny skład uformował się w 2014, a rok później światło dzienne ujrzało demo Gniew Arkony. W lipcu 2017, pod szyldem Art of the Night Productions ukazała się debiutancka płyta Świt bogów. Na jej program składa się 8 utworów, dających prawie 35 minut muzyki.

I tym samym powracam do wątku otwierającego ten tekst. Tematyka jaką podejmują muzycy Strzygi w swojej twórczości, obraca się wokół dawnych religii pogańskich oraz kultury przedchrześcijańskiej Europy, ale wątków antychrześcijańskie też można się doszukać. Co odróżnia muzykę kwintetu z Przeworska to dźwięki, jakimi ilustrują swoje teksty. Na scenie pagan metalowej dominują zespoły, które jako szkielet swoich kompozycji wykorzystują elementy black, death czasami heavy metalu. Tymczasem Strzyga proponuje coś nowego, przynajmniej dla mnie. Płytę otwiera Upadek Arkony, który można potraktować jako swoiste intro do Świtu bogów. Powolny, majestatyczny kawałek oparty na mistycznych klawiszowych partiach, skomponowanych przez znanąz Iscariota Justynę Szatny, na których tle recytowany jest wiersz poety Wojciecha Świętobora Mytnika. Buduje on atmosferę dla całej płyty, ale wraz z jego końcem muzyka Strzygi nabiera bardziej gwałtownej, bojowej retoryki. Powietrze przeszywają ostre jadowite riffy, perkusja młóci wybijając szybkie rytmy, które dominują przez większą część tego wydawnictwa. Napisane w języku polskim teksty, dotyczące słowiańskich wierzeń i obrzędów, bałtyckich piratów oraz inspirowanych światem Wiedźmina, są naprzemiennie wyśpiewywane czystym wokalem i wykrzykiwane growlem. Nie mogło zabraknąć również chóralnych przyśpiewów. Z głośników wydobywa się klasyczny thrash metal, w którym można usłyszeć wpływy wczesnego Anthrax, czy też Turbo (z czasów Epidemii) lub Wolf Spider (Hue of Evil).

Tym właśnie odróżnia się Strzyga od innych zespołów z umownej szufladki pagan metalu. Połączenie agresywnych thrash metalowych dźwięków z tematyką pogańską nie jest czymś, co spotykamy na co dzień. Nie jestem całkowicie przekonany do tych fragmentów, gdzie pojawiają się czyste wokale. W moim odczuciu wokalista nie radzi sobie zbyt dobrze przy wyższych dźwiękach. Pasowałyby mi wokale będące wypadkową czystego śpiewu i growlu. Przydałoby się więcej melodii w riffach. Utrzymać thrashowy sznyt i dodać atmosferę czy to poprzez subtelne klawisze, czy też pójść w kierunku aranżacji, jakie słyszymy w przypadku Kawalerii Szkarłatnego Księżyca i Kolovratu, moich dwóch ulubionych kawałków na płycie, które cechują się zmianami nastroju i wielowątkowością. Cieszę się, że nareszcie ktoś postanowił wykorzystać (Starsza krew) potencjał tkwiący w świecie wykreowanym przez Andrzeja Sapkowskiego.

Warto więc czy nie warto zainteresować się Strzygą? Moim zdaniem warto. Nie zapominajmy, że zespół jest młodym stażem, a Świt bogów to debiut, a mimo to słychać, że panowie mają pomysł na siebie oraz tkwiący w nich potencjał. Ciekawy jestem, w jakim kierunku pójdzie muzyka Strzygi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz