Pages

8 sty 2019

FETOR/CREPITATION - Onset of Horrendosity (2019)

Kraj: Polska/UK
Wydawca: Deformeathing Production
Namiary: https://www.facebook.com/fetorofficial/ / https://www.facebook.com/crepitation



Był taki okres, gdy do splitów podchodziłem raczej sceptycznie. Z czasem jednak zacząłem doceniać tę formę wydawniczą, gdyż daje ona możliwość zapoznania się bądź to z nowymi zespołami, ewentualnie nowymi utworami znanych zespołów, lub na przykład z inną "twarzą" danej grupy, którą
mogła być zaprezentowana na splicie, acz niekoniecznie pasowałaby na pełnoczasowy materiał.

Tym razem dzięki uprzejmości Deformething Production mam okazję zapoznać się przed premierowo z polsko-brytyjskim splitem Onset of Horrendosity, którego premiera zaplanowana jest na 25 stycznia 2019. Na wydawnictwie swoje możliwości prezentują polski Fetor i angielski Crepitation. Obie grupy przygotowały premierowe kompozycje.

W przypadku Fetor użycie liczby mnogiej jest może na wyrost, gdyż rzeczywistości grupa nam prezentuje jeden utwór, ale w dwóch wersjach: studyjnej i live. Killing Her Soflty to trzyminutowa wariacja na temat brutal grind/death metalu. Naprzemiennie atakują nas szybkie i wolniejsze tempa. W tych szybszych rozpędzone gitary nadają nawet fajnie niosący groove, a stopy w perkusji pracuje prawie non-stop. Kiedy Fetor zwalnia, nasze kości są gruchotane przez miażdżący riff. Wokalnie mamy tradycyjne bulgotanie i świńskie pochrumkiwanie. Wokalom dodano lekki pogłos, co daje efekt, jakby prosiak siedział w dzbanie. Czasami pojawi się coś zbliżone do growlu. Całość osładza nam mięsiste brzmienie. Wersja live rozpoczyna się filmowym samplem, a następnie mamy powtórkę z rozrywki, tyle że żywo wokale brzmią bardziej death metalowo — po prostu jest mniej prosiaków, a więcej growlu.


Crepitation to trzy relatywnie krótkie ciosy, chociaż z drugiej strony kawałki po ok. 2 minuty, w tym gatunku można sklasyfikować jako długie. Propozycja Anglików skłania się w kierunku czystego grindu. Serwują nam szerszy wachlarz odgłosów wyrażanych paszczą, czyli są prosiaki, charczenie, rzyganie, pojawiają się też jakieś nieartykułowane, bliżej nieokreślone dźwięki. Pokręcone gitary wtórują perkusji wybijającej połamane rytmy i czasami można odnieść wrażenie, że autorzy tej kakofonii niekoniecznie mają równo pod kopułami;). Ale chyba na tym polega właśnie grind core;).

Muszę przyznać, że opisywanie takich wydawnictw jest dla mnie sporym wyzwaniem. Zanim dobrze złapię klimat, płyta się kończy. Czemu? Z prostej przyczyny. Całość trwa trochę ponad 12 minut :). Split ten wydaje się propozycją, która fanom brutalnych dźwięków powinna zrobić dobrze, ale może także zainteresować osoby, niemające na co dzień do czynienia z taką twórczością, a chciałyby się zorientować, co to jest ten cały brutal grind/death metal. Szczególnie że na Onset of Horrendosity usłyszymy dwa różne podejścia, do tego jakby nie patrzeć hermetycznego gatunku. Mam wersję bardziej przystępną, ale brutalną w wykonaniu Fetor oraz również brutalną, a zarazem pełną szaleństwa wersję Crepitation.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz