Pages

28 sty 2017

SKAZA - Art Declined (2016)

Kraj: Polska
Wydawca: Skaza
Namiary: http://skazaofficial.com/


Wrocławska Skaza to kolejny debiutant na krajowym poletku. Zespół powstał w 2010 i 28 grudnia zeszłego roku wydał własnymi siłami debiutancki album zatytułowany Art Declined.


Płyta składa się z 13 kompozycji trwających ponad 50 minut, a zawarte na niej dźwięki można w sumie określić jednym słowem — Metal. Wprawdzie na Metal Archives muzyka Wrocławiaków określona jest jako heavy metal, ale moim zdaniem jest to daleko idące określenie. Muzycy Skazy nie mają żadnych oporów przed łączeniem wielu rodzajów metalu. W ich muzyce przenikają się monumentalny heavy metal, cwałujące riffy wywodzące się z niemieckiego power metalu, szybkie, jadowite fragmenty nawiązujące do thrash metalu, a to wszystko łączy się z death metalową brutalnością. Wszystkie te elementy są odpowiednio wyważone, a melodia, ciężar i prędkość uzupełniają się wzajemnie. Odnoszę wrażenie, że utwory dzielą się na trzy grupy. Są takie, których przeważają pierwiastki heavy i power metalowe, i wówczas dominują czyste partie wokalne. Na drugim biegunie usłyszymy kawałki, w których główną rolę grają gardłowe growle i wówczas atakują nas zmasowane riffy i od czasu do czasu rasowe blasty. Trzecia grupa, jak łatwo się domyślić, to kompozycje, w których czyste wokale oraz ryki współdzielą czas. W moim przekonaniu najlepiej wypadają właśnie utwory z tej trzeciej grupy, a szczególnie cztery ostatnie kompozycje na płycie, Podoba mi się również klimatyczny The Sixth Sun, należący do pierwszej grupy. By Lips Blackened to natomiast przedstawiciel drugiej grupy, który zwrócił moją uwagę. Jest to zresztą jedyny utwór z tak wyraźną dominacją brutalnych dźwięków. Na Art Declined nie brakuje też chóralnych i orkiestralnych partii odgrywanych przez klawisze. Nadają one muzyce Skazy majestatu i mroku.

Trudno jest cokolwiek zarzucić tej płycie. Potężna sekcja wbija w podłoże, gitary tną porywające riffy, brzmienie jest ciężkie i mocarne. Art Declined to album, na którym znajdziemy trochę więcej niż 50 minut dynamicznego i pełnego werwy metalu, i któremu warto dać szansę. Krążek do nabycia tutaj.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz