Ostatnie wpisy

23 gru 2011

ANTHRAX czyli Efilnikufesin

Kraj: USA
Oficjalna strona http://www.anthrax.com/

Od 20 lat się zastanawiam "what the fuck means EFILNIKUFESIN?" ;). Chyba czas poszukać w sieci. Wracając do Anthrax. Jeden z Wielkiej 4...5...6 a  może 10 thrash metalu. Każdy ma swoją klasyfikację i zestaw. W każdym razie wystąpili na BIG4, chociaż moim zdaniem powinno być BIG4 + Testament i nie jestem w tym osamotniony. W każdym razie Anthrax zaczynali od thrashu i od początku mieli swój charakterystyczny styl. Potem ich muzyka ewoluowała i odeszła od typowej dla tego stylu charakterystyki pozostając wciąż jedyną w swoim rodzaju. Od razu słychać, że to Anthrax.  Historię zespołu dzielę na okres z Joey i okres z Johnem. Właśnie w momencie zmiany wokalisty nastąpiła również zmiana w muzyce. Początkowo podchodziłem do tej zmiany z rezerwą, ale z czasem odkryłem urok i klimat nowego Anthrax. A ich najnowsza płyta "Worship Music"rozłożyła mnie na łopatki. Płyta nagrana 8 lat po poprzedniczce i ponownie z Joeyem jest najlepszą płytą zespołu w mojej opinii. Szczególnie zaskoczył  mnie wokalista, który idealnie wpasował się w nową muzykę grupy. Panowie kryzys mają już za sobą, choć ostatnie 8 lat nie było dla nich łatwe. Ale pozbierali się do kupy i pokazali na co ich stać.

Anthrax to jeden z pierwszych zespołów metalowych, który wykorzystał elementy rapu - utwór "I'm the Man". Później nagrali dwa kawałki z Public Enemy. Ogólnie Anthrax to moim zdaniem jeden z bardziej jajcarskich zespołów. Mimo poruszanych poważnych tematów politycznych, rasowych, stosunków międzyludzkich i image odbiega(ł) od ogólnie przyjętego. W latach 80-tych często występowali w bermudach i śmiesznych koszulkach. Zresztą do dzisiaj widać po nich ile radości wciąż sprawia im granie na scenie. Wystarczy obejrzeć zdjęcia z występów. Jeśli to udawane to są dobrymi aktorami;).Widziałem ich trzy razy do tej pory i za każdym razem był to show pełen energii i zaangażowania oraz doskonałego kontaktu z publicznością. Podczas ich koncertu w warszawskiej Stodole pierwszy raz miałem okazję "popływać" po ludziach... niestety nie można było skakać ze sceny. Obecnie to chyba już na jakiś głęboko podzemnych koncertach jest taka możliwość:(. Wtedy też dostałem niezłego kopa w zęby gdy pomagałem innemu kolesiowi wskoczyć na ludzi. Wybił się...i mnie kopnał ;). Siniaka na brodzie miałęm z 3 tygodnie:).

Z Anthrax wiąże się też niemiła historia związana z terroryzmem. Podczas wąglikowej histerii w USA padały propozycje aby zespół zmienił nazwę...bez komentarza.

Z Joey'em stare czasy.

Z John'em.

Z nowej płyty - Joey is back.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz