Pages

24 lis 2018

HAIDUK - Exomancer (2018)

Kraj: Kanada
Wydawca: Haiduk
Namiary: https://www.haiduk.ca/


Z muzyką kanadyjskiego Haiduk zetknłem się ponad dwa lata temu przy okazji opisu wydanego w 2015 roku albumu Demonicon. Jest to jednoosobowy projekt gitarzysty serbskiego pochodzenia Luki Milojica, który odpowiada za całość dźwięków zawartych na jego wydawnictwach.
Exomancer jest trzecią płytą Haiduk, która ukazała się 17 października tego roku.

Podobnie jak to było w przypadku poprzednich wydawnictw, Luka zaprasza nas do królestwa Callost. Jest to kraina przepełniona magią, w której na nocnym niebie panuje gwiezdna konstelacja, o kształcie, jakże by inaczej, odwróconego pentagramu. Exomancer przedstawia nam historię maga, który postanowił ujarzmić moc płynącą z tego gwiazdozbioru i przy jej pomocy wskrzeszać zmarłych oraz poznać przyszłość. Ta instrumentalna opowieść ma 10 rozdziałów i trwa łącznie ok. 30 minut. Instrumentalna, ponieważ strona liryczna odgrywa w twórczości Haiduk drugorzędną rolę i chociaż teksty pojawiają się w 7 kompozycjach, to mają one od 2 do 6 wersów, będąc raczej dodatkiem do muzyki niż siłą przewodnią. Dodam jeszcze, że słowa są raczej wypowiadane, wręcz wymruczane niż wyśpiewywane i mogą kojarzyć się z rzucającym kolejne zaklęcia i wypowiadającym inwokacje nekromantom. Co się zaś tyczy muzyki to mamy tutaj do czynienia z dźwiękami opartymi na gitarowych partiach, w których prym wiodą black metalowe, dysonujące riffy okraszone death metalowym ciężarem. Często pojawiającym się motywem w poszczególnych kompozycjach są zapętlona tremola. Utwory są dynamiczne i utrzymane raczej w szybkich tempach i przy odrobinie wyobraźni można postawić sobie przed oczami postać czarownika zmagającego się ze spływającymi na niego strumieniami kosmicznej energii i próbującym je ujarzmić.

To, co mnie drażni w muzyce Haiduk to brzmienie. Mechaniczne, pozbawione kompletnie ludzkiego pierwiastka. Odnoszę wrażenie, że jest sterylne aż do bólu, przez co wbija się niczym szpilki w mózg, ale być może taki był zamysł twórcy. Szkoda, że ponownie użyty został automat perkusyjny, ale chyba to już będzie stały element Haiduk.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz