Wydawca: Via Nocturna
Od razu zaznaczam, że nie jest zbyt zorientowany w szufladzie dark ambient. Miałem okres, kiedy trochę bardziej interesowałem się tymi obszarami, ale po tych czasach pozostał mi tylko sentyment. A tu przez przypadek, wpadła mi w ręce płyta I.A. Serpentor. Możemy na niej usłyszeć zarówno wspomniany dark ambient, jak i trochę dźwięków neoklasycznych. Atmosfera jest oczywiście mroczna i wywołująca zagubienie oraz niepokój. Główny temat muzyczny jest prowadzony przez syntezatory i organy, którym od czasu do czasu towarzyszy fortepian. W tle powiewy wiatrów, dzwony. Jest również miejsce na demoniczny głos z zaświatów. Co ciekawe album ma koncept i opowiada historię kobiety-satyra, która wspomagając się absyntem uśmierca mężczyzn. Jak wpominałem, nie siedzę w tych klimatach, ale po kilku tygodniach spędzonych w towarzystwie głównie grind/death/black taka odmiana dobrze mi zrobiła. A tak na marginesie to ten absynt jest przereklamowany. Miałem okazje kilka butelek w życiu wypić (jedna napoczęta kilka lat temu wciąż jest w lodówce) i żadnych dziwnych zachowań po nich nie stwierdzono. Wóda jak wóda tyle, że mocniejsza i o anyżkowym smaku.
https://www.youtube.com/watch?v=quir_KqQn0Q