Oficjalna strona: http://www.soulcollector.pl/
Wydawca: Defense Records
I mam dyzonans poznawczy. Z jednej strony ten debiutancki album sięga do tego co najlepsze w thrash metalu z okolic Bay Area lat 80-tych XX wieku. Ciekawe riffy i aranżacje, świetny, charakterystyczny, typowy thrashowy wokal. Całość utrzymana w średnich tempach, ale szybsze momenty też się zdarzają. Z drugiej strony coś mi nie pasuje i nie potrafię się tak na 100% przekonać do tej płyty. Po głębszym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że problem tkwi w perskusji, a szczególnie w stopach, które nie brzmią naturalnie. Drugi aspekt to długość tego materiału. Jak dla mnie niektóre kompozycje mogłyby być krótsze. Mimo wszystko zachęcam aby każdy sam zapoznał się z tą płytą i wyrobił sobie swoje zdanie. Moją uwagę zwróciły szczególnie dwa utwory: "Horrorhouse", którego atmosfera naprawde wywołuje uczucie grozy, oraz czerpiący z bluesa "Stoneface". Za jakiś czas pewnie wrócę do tej pozycji a wówczas może odkryje jakieś drugie dno.
https://www.youtube.com/watch?v=0aVBst4DxYc