Więcej informacji: http://www.metal-archives.com/bands/Torrefy/3540387460
Wydawca: Torrefy
Czego my tu nie usłyszymy. Mamy ostre, szybkie thrashowe riffy, przechodzące w wolne i ciężkie jak walec momenty. Czasami zawieruszy się jakiś speed metalowy motyw czy melodyjna heavy metalowa solówka, a na dodatek bas wtrąci jaką hardrockową melodie. Wokalista o drapieżnym głosie z powodzeniem zagrzałby miejsca w black metalowej hordzie, ale jak trzeba potrafi wydobyć z siebie głębowki, niski growl. Jakby tego mało uświadczymy jeszcze folkowe chórki. Wszystko to doprawione dość surowym i brudnym brzmieniem. Słowem dzieje się, ale ja się zastanawiam czy chłopaki trochę nie przekombinowali. Zdarza się, że muzyka fajnie prze do przodu i nagle stop mamy zwolnienie, lub odwrotnie - budowany jest klimat, który ni z tego, ni z owego nagle przechodzi w szybki atak. Po za tym część utworów wydaje mi się za długa, jakby ciągnięta na siłe. Przez to wszystko materiał troche traci na energi i nie mogę tak na 100% załapać klimatu.