Wydawca: Godz Ov War Productions
Namiary: https://www.metal-archives.com/bands/Odraza/3540378229
Wydany w 2014 debiut Odrazy pojawił się dość niespodziewanie i narobił niemałego zamieszania na naszej scenie. Rok później ukazał się fenomenalny moim zdaniem Kir, ale na pełny album trzeba nam było czekać aż do maja 2020, kiedy to pod szyldem Godz ov War Productions ukazał się
Rzeczom. I powiem wam, że warto było czekać te 6 lat, które dzielą nas od Esperalem Tkane.
Mogę się mylić, ale odnoszę wrażenie, że wypuszczając Esperalem Tkane, krakowski duet wyciągnął polski black metal z lasu oraz sprowadził z górskich zboczy i wpuścił go w miasto, a konkretnie w śmierdzące przetrawionym tanim alkoholem, potem i brudnym seksem meliny Krakowa. Z okładki witała nas niezbyt ponętna (chociaż, co kto lubi) niewiasta na brudnym sienniku, w towarzystwie petów. Rzeczom natomiast zabiera nas z tych miejsc i wyprowadza wczesnym rankiem na krakowskie ulice. Melanż się skończył, czas udać się w sobie jedynie znanym kierunku. Z okładki patrzy na nas czarnookie oblicze Magdaleny, Ewy, Róży, a może Andżeliki, Katarzyny lub Anny. Opary alkoholu w organizmie oraz pulsujący w głowie kac utrudniają zespojenie twarzy z imieniem. Tułamy się więc po zaułkach grodu Kraka, a poprzez tępy ból powracają do nas wspomnienia o utraconych miłościach, zjebanych relacjach z ludźmi, porażkach życiowych, doświadczonej przemocy.
Dziesięć utworów, jakie składają się na Rzeczom, tworzy zwartą całość pomimo tego, że bije z nich różnorodność. Każdy z nich ma swój własny charakter. Jeden zalewa nas black metalową furią, inny przytłacza ciężkim powolnym riffem. Gdzieś tam przeplata się smutna melodia, inspirowana muzyką żydowską, lub hard-rockowy akord. Mamy kompozycje pełne furii i szaleństwa, ale także spokojniejsze fragmenty jak Długa 24, w którym to Stawrogin urzeka mnie swoim śpiewem. Pojawiają się akustyczne fragmenty, czy też zwiewne gitary mogące kojarzyć się gatunkami z przedrostkiem post w nazwie. Album ten wręcz buzuje od pomysłów, a mój ulubiony fragment to walczykowaty ...twoja rzecz też, przywodzący na myśl katarynkę i black metalową kapelę podwórkową. Słowem, trudno się nudzić i prawie 55 minut mija momentalnie.
Na zakończenie ponownie odniosę się do debiutu. Tak jak Esperalem Tkane było albumem odrażającym, a momentami wręcz wulgarnym, tak Rzeczom, pomimo pulsującej na tej płycie energii, wydaje mi się bardziej subtelnym. Odbieram dwójkę jako płytę bardzo refleksyjną i tak naprawdę smutną, nad którą ciężko jest przejść do porządku dziennego. Szczególnie że teksty oparte są na prawdziwych historiach. Podsumuje to tak. Jeśli na kolejny album Odrazy mam czekać następne 5-6 lat, ale będzie on wciąż na tak wysokim poziomie, jak Rzeczom, to nie mam nic naprzeciwko..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz