Kraj: Polska
Wydawca: Zmarłym
Kontakt: https://www.facebook.com/zmarlym
Szukając w sieci informacji na temat Zmarłym, natknąłem się m.in. na stwierdzenie, że zespół ten wpisuje się w nurt urbanistycznego black metalu, zapoczątkowanego swego czasu przez Odrazę. Nie do końca jestem przekonany, czy muzyka koneckiego trio wpasowuje się właśnie w ten nurt, chociaż
przyznaję, że ascetyczne, biało-czarna okładka, wydanego we wrześnie tego roku debiutanckiego minialbumu Ziemie Jałowe, może budzić takie skojarzenia. Jednakże, podczas gdy krakowski duet zabiera nas rzeczywiście na przechadzkę po krakowskich zaułkach, tak w przypadku koneckiego trio temat tekstów nie jest już tak oczywisty. Będące mocną stroną tego materiału intrygujące i metaforyczne liryki, dają słuchaczowi szerokie pole do interpretacji i chociaż samo miasto pojawia się w nich kilkukrotnie, to nie jest takim oczywistym, że inspirowane są życiem w tym przemysłowym miasteczku poożonym w województwie świętokrzyskim. Również muzyka, w której można się dosłuchać inspiracji wspomniany duetem z Grodu Kraka, nie naprowadza koniecznie naszych skojarzeń na Końskie. U mnie, z racji silnych więzów z tym miejscem, takie powiązania występuję w niektórych fragmentach i wówczas widzę w głowie obrazy pokrytego jesienią parku miejskiego, przejeżdżające pod kładką przy Fabrycznej parowozy (jestem już tak stary, że je pamiętam ;) ) czy zbierające się ołowiane, deszczowe chmury nad nieukończonym od ok. 30 lat wieżowcem przy tej samej ulicy. Jednakże dla osoby niezwiązanej z tym miastem muzyka, zawarta w 23 minutach, może wymalować w głowie zupełnie inne obrazy. Trzy kompozycje składające się na ten czas to porcja ciekawych pomysłów, a niektóre z nich wychodzą dopiero po kilkukrotnym przesłuchaniu. Ja na przykład dopiero po trzech dniach usłyszałem ukryty głęboko w pierwszych minutach Gdzie Mieszkasz gitarowy motyw. Poszczególne kawałki stanowią oddzielne byty, ale zarazem zlewają się w całość i można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z jednym utworem. Składają się na nie zarówno huraganowe nawałnice bombardującej nas perkusji i zmasowanych riffów, jak i przeszywające wysokotonowe partie gitar, w których momentami słyszana jest nuta szaleństwa. Mnie szczególnie podobają się momenty, kiedy za sprawą lekko rezonujących, rozedrganych dźwięków, muzyka zaczyna wibrować. To m.in. wtedy w mojej głowie pojawiają się opisane wcześniej wspomnienia. W mój gust szczególnie trafiły, podzielone jakby na dwie części Szuflady.Ziemie Jałowe to materiał, na którym warto zawiesić ucho i spędzić z nim trochę czasu. Mam nadzieję, że nie przepadnie w zalewie wydawnictw, a Zmarłym zaskoczą nas wkrótce kolejną porcją dobrej muzyki, na przykład pod postacią debiutanckiego albumu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz