Kraj: Polska
Wydawca: Hegeroth
Namiary: http://www.hegeroth.com/
Chorzowski Hegeroth zaczynał w 2010 jako symfoniczny black metalowy akt. Po debiucie panowie postanowili pograć trochę inne dźwięki i założyli death/thrash metalowy Hexhorn. Być może to wpłynęło na zmianę drogi obranej w Hegeroth, gdyż na drugim albumie Degenerate z 2019
symfonicznych partii już nie uświadczymy. Kierunek ten jest kontynuowany na trzecim albumie Perfidia, który ukazał się 19 listopada 2020.Perfidia to 35 minut wściekłego, zimnego i mrocznego black metalu, o surowym, wręcz ascetycznym brzmieniu, mocno zakorzenionego w tym co działo się w Skandynawii w latach 90. ubiegłego wieku. Dominują szybkie biczujące tempa ze świdrującymi riffami, od czasu do czasu ustępujące pola wolniejszym, momentami marszowym partiom, które wcale spokojniejsze jednak nie są. Ciekawy klimat budują pojawiające się co jakiś czas różnego rodzaju dzwony oraz dość nieprzyjemne, drażniące skrzypiące dźwięki. W muzyce wyczuwalne jest diabeł i zapach siarki, a wrażenie te potęgują antyreligijne teksty (tu podziękowania do polskiego kk za nieustanną inspirację), wypluwane przez jadowite, ocierające się o obłąkanie wokale. Wokale, które przypadły mi do gustu, gdyż nie jest to typowe black metalowe skrzeczenie. Podoba też mi się patent na otwarcie kilku kawałków, które rozpoczynają się dość niespodziewanie i mogą podnieść u nieprzygotowanego słuchacza ciśnienie.
Trudno się nudzić słuchając Perfidia. Na płycie cały czas się coś dzieje i z każdym kolejnym przesłuchaniem można odkrywać jej kolejne detale. Być może brakowało mi ostatnio tego typu grania, ale album ten bardzo mi leży i zachęcam do spędzenia z nim jednego a może i więcej wieczorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz