Wydawca: Via Nocturna
Konatkt: http://www.myfuneral.fi/
O, rzesz kurwa! Ależ ten materiał ma moc. Włączyłem Play i od razu jakbym dostał obuchem w łeb. Przeczołgał mnie ten album konkretnie. Przygotujcie się na to, że litość nie będzie okazana, bo My Funeral jeńców nie bierze. Zabójcze, drapieżne riffy, których siła drzemie w ich prostocie, skondensowane, mięsiste brzmienie, perkusja rozdająca ciosy na lewo, prawo, w krocze i między oczy. I ten pijacki, zachrypnięty wokal, wściekle wykrzykujący teksty. No i ten bas na dokładkę. Pierwotny, pieprzony thrash nawiązujący do swych punkowych korzeni, urozmaicony odrobiną hard core'a. Żadnych nowomodnych udziwnień czy łzawych melodyjek. Prymitywna siła i energia. Aż żal, że to tylko pięć utworów, trwających 17 minut. Na szczęście zawsze można włączyć płytę od początku. Zalecam słuchanie na głośnikach podkręconych znacznie powyżej norm określonych jako bezpieczne dla słuchu, bo to jest kurwa thrash metal a nie jakieś pitu pitu.