Kraj: Polska
Wydawca: Arachnophobia Records
Więcej informacji: http://www.metal-archives.com/bands/Entropia/3540360273
Nie ocenia się książki...tfu płyty po okładce, choć przyznam, że wciąż zdarza mi się od czasu do czasu kupować płyty zachęcony tylko oprawą graficzną. Mniejsza z tym. Osoby, którym nazwa Entropia nie mówi za wiele, patrząc na okładkę i tytuł najnowszego albumu Oleśniczan, mają prawo spodziewać się jakiegoś osadzonego w rocku psychodelicznym grania z kosmicznym klimatem. Tymczasem już od pierwszych sekund słuchacza atakuje furia pod postacią pokręconych riffów, blastów i histerycznych wokali. Mało jest chwil wytchnienia podczas odtwarzania tych 7 (w wersjach LP i elektronicznej 8) utworów. Zmiany tempa, warczący bas, potęgujące nastrój klawisze, które faktycznie generują klimat zimnego bezkresu kosmosu, zmasowane, hipnotyzujące riffy. Przy pierwszym odsłuchu czułem się odrobinę przeładowany ilością docierających do mnie dźwięków i dopiero przy kolejnych odsłuchach zacząłem z tego pozornego chaosu wydobywać niuanse, które decydują o pewnej wyjątkowości tego albumu. Dlatego warto znaleźć moment, kiedy żona/dzieci/pies/kot/teściowa nie będą zawracać nam głowy i poświęcić dla tej płyty kilka chwil, aby wsłuchać się w nią i dać się ponieść muzyce. Słucham tej płyty, po raz nie wiem już który, pisząc te słowa i znowu odkrywam nowe elementy muzycznej układanki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz