Wydawca: Arachnophobia Records
Oficjalna strona: http://www.thyworshiper.com/
Kiedy słucham muzyki zawartej na tej płycie czuje przenikający moje ciało jesienno-zimowy chłód. Jest to natrętne zimno pojawiające się kiedy temperatura oscyluje tuż powyżej zera, dzień jest szary, a przez zakrywające niebo ciężkie, nisko wiszące chmury, z trudem przebija się jakiekolwiek światło. Siąpi upierdliwy, drobny deszcze ze śniegiem, od czasu do czasu zacinając pod wpływem podmuchów wiatru. Oczami wyobraźni widze kolejne obrazy namalowane przez muzykę, przedstawiające pokryte płatami śniegu czarne pole, na którego środku stoji samotne, bezlistne drzewo. Kilka smętnych gawronów siedzi na gałęziach. Rozmokłą, polną drogą, brodząc w błocie ponad kostki, człapie samotny dziad, podpierając się na kiju. Mija pochyloną, starą kapliczke. A gdzieś tam w oddali, na skraju lasu, pomiędzy drzewami, wśród cieni i mgieł rozpływają się widma tych co odeszli w mrok setki lat temu...Ide po grzańca, zawijam się w koc i zapadam się w "Ozimine" jeszcze raz, a potem jeszcze raz...
https://www.youtube.com/watch?v=FcIo-ZRlyk0