Ostatnie wpisy

9 lis 2015

STREAM: CONFRONTATION - Katyusha BM


Holenderski death-doomowy CONFRONTATION opublikował utwór promujący album "Aggregat 4". Premiera 30 listopada 2015.

KONCERT: MERKFOLK, QUO VADIS, HELROTH, VALKENRAG (2015.11.08 Warszawa, VooDoo Club)


Coś mi się popieprzyło i byłem (nie)święcie przekonany, że bramka w VooDoo Club otwierana jest o 19:00. A ponieważ do klubu mam niedaleko, to z domu wyszedłem sobie parę minut po siódmej. Kiedy kilkanaście minut później zjawiłem się na miejscu okazało się, że...koncert zaczyna się o 19:00, a wejście było od 18:30. Mózg mi się lasuje na stare lata. W każdym razie na moje szczęście było opóźnienie i miałem okazje obejrzeć wszystkie zaplanowane na ten wieczór występy.

Koncert był częścią trasy a właściwie dwóch, połączonych w tym przypadku tras Valkenrag+Quo Vadis, promującej debiutancką płytę tych pierwszych oraz Merkfolk, którzy również promują swój debiutancki krążek. Do tej grupy dołączył w Warszawie Helroth.


Pierwszy na scenie zainstalował się pochodzący z Lublina oraz Międzyrzecza Podlaskiego Merfolk, który promuje album "The Folk Bringer". Rozpoczeli z ok. 45 minutowym opóźnieniem, dzięki czemu zdążyłem na ich występ...i nie żałuje. Od razu po ostatnich dźwiękach przemieściłem się w kierunku stoiska z merchem po zakup płyty. Wracając do samego koncertu. Jak sama nazwa wskazuje, zespół zaprezentował nam dynamiczny folk metal, w którym ciężar i growle, współegzystują z akordeonem i skrzypcami. Na żywo to połączenie brzmi bardzo ciekawie. Występ był bardzo energetyczny i zespół oraz nieliczna jeszcze publiczność dobrze się bawili. Niestety set był okrojony, ponieważ wokalistka zespołu nabawiła się niedyspozycji gardła po poprzednim koncercie i w związku z tym zastępował ją basista. Sądziłem, że stąd te growle, ale przy zakupie płyty zostałem oświecony, że w normalnych warunkach takie dźwięki wydaje z siebie właśnie ... nieobecna wokalistka. Tak więc kompletny skład zespołu na co dzień to 3 Piękne (gardło, gitara, skrzypce) i 3 Bestie (akordeon, bas i bębny). Będe musiał kiedyś obejrzeć ich jeszcze raz na żywo, ale już w pełnym składzie.


Następnie na scenie pojawili się weterani polskiej sceny z Quo Vadis. Szczeciński kwartet zaprezentował nam przekrój swojej ponad 25 letniej działalności. Było "NKWD" z debiutu i były też utwory z nadchodzącej płyty, planowanaj na wiosne 2016 roku. Osobą centralną na scenie był Skaya rzucający w stronę wciąż niezbyt licznie zgromadzonej publiczności spojrzenia swoimi wampirzymi oczyma oraz demoniczne uśmiechy. Było troche machania banią przy thrashowych riffach i patatajach. Oprócz swojego repertuary QV zagrał też trzy covery: "Symphony of Destruction", z dedykacją "Pretty Woman" i na koniec "Kocham Cię Kochanie Moje", podczas którego na kilka chwil zrobiło się dość romantycznie...kto był ten wie. Trasa jest okazją do prezentacji nowego gitarzysty zespołu, pochodzącego z Brazyli Iana Bemolatora, zwanego również Mr. Źdźbło. Występ trwał trochę ponad 40 minut. Czekam na nową płytę, gdyż zaprezentowane utwory brzmiały zachęcająco.


Kolejny na scenie pojawił się warszawski Helroth i to ich występ przyciągnał największą ilość słuchaczy na widownie. Taki lokalny patriotyzm widocznie. Na scenie pojawiło się 7 osób, w tym 2-óch panów w kiltach i flecistka w orientalnym stroju. Dodatkowo panowie byli pomalowani w barwy wojenne. Jak można się domyślać stołeczny zespół pała się pogańskim folkiem. Są więc flety, skrzypce, wokalista wpada czasami blackową maniere, chociaż w czystych partiach udowadnia, że potrafi znacznie więcej. W partiach wokalnych wspiera go urocza flecistka, czasami w formie dialogu, a od czasu jako równoległy głos. Okazało się również, że gdy potrzeba potrafi ona wydobyć z siebie bardziej demoniczne dźwięki. Zespół bardzo dobrze czuł się na scenie i nawet chwilowe problemy technicze ze skrzypcami nie wyprowadziły ich z równowagi. Przegapiłem moment kiedy wokalista zalał sie krwią, tzn malinką, co dodało to jeszcze odrobine teatralności do występu. Suma sumarum ciekawy występ i myśle, że  jeszcze będe miał okazje zobaczyć Helroth ponownie na scenie, z czego chętnie skorzystam. Niestety już pod sam koniec, widownia zaczęła się przerzedzać.


Ostatni na scene weszli rodzimi wikingowie z Valkenrag. Akurat zupełnie przez przypadek jestem po przesłuchaniu Amon Amarth, tak więc miałem okazje posłuchać ile jest melodic death metalu w melodic death metalu. I ok, moge się zgodzić, że inspiracje są, ale odnoszę wrażenie, że podczas gdy Szwedzi idą w kierunku melodic, tak w przypadku Valkenrag wciąż dominuje agresja, blasty i death. Koncert zaczął się w okolicach 22:30 i chyba z tego powodu, sala, żeby to delikatnie ująć, nie była zbyt pełna. Niezrażony tym zespół rozpoczął swoj występ i nie dał odsapnąć przez następne 50 minut. Szacunek dla nich. Pokazali klase. Poleciały utwory zarówno z debiutu jak i z wcześniejszych wydawnictw. Ze względu na frekwencje koncert zamienił się w prywatną próbę na żywo. Teraz czas przesłuchać płyte.

Był to kolejny koncert, który moge zaliczyć do udanych. Miejsce samo w sobie jest klimatyczne, barek w miare dobrze zaopatrzony Była okazja poznać nowych ludzi, przybić piątke z osobami, których nie widziało się z 15 lat, nawiązać nowe kontakty. Nagłośnienie było w porządku, chociaż chyba od Quo Vadis trochę jednak zbyt głośno, ale wciąż selektywnie. Z racji frekwencji, panowała dosyć kameralna, aby nie powiedzieć rodzinna, atmosfera. Ma to swój urok, ale i tak napisze, że troche wstyd Warszawo. Ja rozumiem, że niedziela, że rano trzeba wstac do pracy/szkoły/kościoła, ja też musze, ale bez przesady. 23:30 to nie jest jeszcze tak późna pora. To by było na tyle.

8 lis 2015

STREAM: ABATUAR - Exterminio humano con agentes nerviosos Sarín, Tabún y Somán; involucion a pangea toxica


Panamski ABATUAR opublikował utwór "Exterminio humano con agentes nerviosos Sarín, Tabún y Somán; involucion a pangea toxica" promujący nową płytę, która ukaże się 23 listopada 2015. Tytuł płyty ""Vejación de la Bestia/Fosa Común" i jest to wznowienie dwóch pierwszych dem zespołu.

7 lis 2015

KONCERT: MOANAA, MORD'A'STIGMATA, BLAZE OF PERDITION (2015.11.06 Warszawa, Hydrozagadka)


Była to moja pierwsza wizyta w zlokalizowanej na warszawskiej Pradze Hydrozagadce. Klub wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Jest  to dość kameralne miejsce, z klimatycznym wnętrzem i miłą, profesjonalną obsługą. Posiada przyzwoicie wyposażony bar, w którym można nabyć kilka rodzajów piwa oraz niewielką scenę, która nie jest oddzielona od widowni, dzięki czemu bardzo szybko powstaje więź między muzykami a widzami. Akustyka klubu jest na dobrym poziomie. Pod ścianami rozstawiono wygodne kanapy i fotele.


W Hydrozagadce pojawiłem się tuż przed wejściem pierwszego zespołu na scene. Po sali kręciło się może ok. 30 osób, ale cały czas napływały nowe. Kilka minut po 19:30 swój występ rozpoczęła post-metalowa Moanaa, której przypadło zaszczytne zadanie otwarcia koncertu. Bez zbędnego gadania i bryndzlowania sie grupa przystąpiła do ataku swoimi psychodelicznymi kompozycjami, które brzmiały jeszcze bardziej ciężej niż na płycie. Dodatkowego klimatu dodawały puszczane na ekranie obrazy z przerobionych starych filmów z początków XX wieku, których motywem przewodnim była industralizacja i w związku z tym w przewijających się obrazach, dominowały tłoki, obrabiarki, maszyny, chociaż postacie ludzkie też się pojawiały, Nad tym wizualnym aspektem czuwał wokalista. No właśnie, na dzień dzisiejszy Moanna to już tylko jeden śpiewak. Występ zakończył się po ok 40 minutach.


Następnie na scenie zainstalowali się zakapturzeni grajkowie z Mord'A'Stigmata i zadymili, w dosłownym sensie, całe pomieszczenie. W rezultacie przez większość część występu jedynym w miarę widocznym muzykiem był basista i wokalista w jednym. Występ grupy to trochę ponad 50 minut nieprzerwanego ciągu muzycznego. Pomiędzy poszczególnymi utworami nie było praktycznie przerw, czego rezultatem był brak interakcji pomiędzy muzyki i widownią, podobnie zreszta było w przypadku Moanna, ale przy muzyce jaką prezentują oba zespoły nie jest ona potrzebna, a nawet niewskazana. Dzięki temu oraz charkterowi miejsca, wytworzyła się dośc intymna atmosfera, sprzyjająca odbiorowi muzyki. Wracając do Mord'A'Stigmata, grupa potraktowała nas swoim post-black metalem pełnym hipnotyzujących riffów i wprowadzających w trans rytmów, które pod sam koniec przyspieszyły wprowadzając pierwiastek niekontrolowanego szaleństwa.


Po ok 15-sto minutowej przerwie na scenie pojawiła się gwiazda wieczory Blaze of Perdition. Do tego czasu klub zapełnił się i na sali było ok. 150-200 osób. Bez zbędnego gadania, którego zresztą później też nie było, zespół rozpoczął mocnym uderzeniam. Stojący początkowo tyłem do publiczności Rattenkönig, zastępujący ze zrozumiałych względów Sonneillona, nagle odwrócił się i zaczął odprawiać ponad 50 minutowe misterium. Musze przyznać, że wyglądająca spod kaptura demoniczna maska z trzecim okiem na czole, robiła wrażenie i jest coś mistycznego w patrzeniu na nieruchomą twarz, która nie wyraża żadnych emocji, a jedynie wydaje z siebie piekielne dźwięki. Ze względu na charakter muzyki, na tym występie publiczność się rozruszała. Za to muzycy, ze względu na wielkość sceny, musieli ograniczać swoje ruchy do minimum, a i tak dla całej 5-tki ledwo starczyło miejsca. Występ zakończyło "Królestwo twoje".

Bardzo udany koncert. Trochę zmartwiła mnie frekwencja, ale dzięki temu można było w spokoju napajać się dźwiękami gdyż wszystkie zespoły zaprezentowały kawał świetnej muzyki, przy której  na te kilka godzin odłączyłem się od problemów dnia codziennego. Akustyk sprawił się na 5. Klub jest fajny, Kilku starych znajomych się spotkało. Nowe płyty zakupione. Jestem zadowolony.


6 lis 2015

STREAM: JUST BEFORE DAWN - "Counterbattery"


Szwedzi z JUST BEFORE DAWN udostępnili utwór ze swojej nowej płyty ""The Dead And Those About To Die", której premiera zaplanowana jest na 30 listopada 2015.


NEWS: KHORS "The Flame of Eternity's Decline (remixed)" od dzisiaj w sprzedaży / KHORS "The Flame of Eternity's Decline (remixed)" out today!

English version - please scroll down

Debiut KHORS "The Flame Of Eternity's Decline" z 2005 roku, został ponownie wydany z okazji 10-tej rocznicy premiery. Album zawiera między innymi gitarowe solo nagrane przez Wortheraxa (TWILIGHTFALL, ex-NOKTURNAL MORTUM) oraz partie klawiszowe zagrane przez Saturiousa (ex-NOKTURNAL MORTUM). Album został zremasterowany i ponownie wydany przez Svarga Music w postaci digipacku z nową oprawą graficzną.

English

KHORS’ first album “The Flame Of Eternity's Decline”, originally released in 2005 celebrates its 10th anniversary in 2015. Album features amazing guitar solos by Wortherax (TWILIGHTFALL, ex-NOKTURNAL MORTUM) and keyboards by maestro Saturious (ex-NOKTURNAL MORTUM). Completely remixed and remastered in 2015, now the album is re-released by Svarga Music in a noble 6-panel digipak with new artwork. Atmospheric Black Metal from Ukraine!

5 lis 2015

THY WORSHIPER - Ozimina EP (2015)

Kraj: Polska
Wydawca: Arachnophobia Records
Oficjalna strona: http://www.thyworshiper.com/


Kiedy słucham muzyki zawartej na tej płycie czuje przenikający moje ciało jesienno-zimowy chłód. Jest to natrętne zimno pojawiające się kiedy temperatura oscyluje tuż powyżej zera, dzień jest szary, a przez zakrywające niebo ciężkie, nisko wiszące chmury, z trudem przebija się jakiekolwiek światło. Siąpi upierdliwy, drobny deszcze ze śniegiem, od czasu do czasu zacinając pod wpływem podmuchów wiatru. Oczami wyobraźni widze kolejne obrazy namalowane przez muzykę, przedstawiające pokryte płatami śniegu czarne pole, na którego środku stoji samotne, bezlistne drzewo. Kilka smętnych gawronów siedzi na gałęziach. Rozmokłą, polną drogą, brodząc w błocie ponad kostki, człapie samotny dziad, podpierając się na kiju. Mija pochyloną, starą kapliczke. A gdzieś tam w oddali, na skraju lasu, pomiędzy drzewami, wśród cieni i mgieł rozpływają się widma tych co odeszli w mrok setki lat temu...Ide po grzańca, zawijam się w koc i zapadam się w "Ozimine" jeszcze raz, a potem jeszcze raz...

https://www.youtube.com/watch?v=FcIo-ZRlyk0


Biegam z...AMON AMARTH - Twilight of the Thunder God (2008)

W ten listopadowy poranek pobiegałem sobie z Amon Amarth w słuchawkach.



https://www.youtube.com/watch?v=mfcTbK-U1YQ


4 lis 2015

NEWS: SADIST potwierdza udział w Hellfest Open Air 2016 / SADIST confirmed at Hellfest Open Air 2016!

English - please scroll down

Sadist potwierdził udział w przyszłorocznym Hellfest Open Air Festival, który odbędzie się w dniach 17,18 i 19 czerwca 2016 roku we francuskim Clisson.

Do tej pory ogłoszono ponad 100 zespołów, między nimi takie marki jak Rammstein, Black Sabbath, Megadeth, Korn, Slayer, Ghost, Paradise Lost, Bring Me The Horizon, Anthrax i wiele, wiele innych.

Występ Sadist planowany jest na 17 czerwca.

English

Sadist have been confirmed for next year’s wonderful Hellfest Open Air Festival. The event will take place in Clisson, France on June 17, 18 and 19, 2016.

Over 100 "mega" bands have been announced, including Rammstein, Black Sabbath, Megadeth, Korn, Slayer, Ghost, Paradise Lost, Bring Me The Horizon, Anthrax and more.


Sadist will play on 17th, June 2016.


3 lis 2015

NON OPUS DEI - Diabeł (2015)

Kraj: Polska
Wydawca: Witching Hour Production
Więcej informacji: http://www.metal-archives.com/bands/Non_Opus_Dei/8605


Ależ to jest trudny i ciężki w odbiorze materiał. A równocześnie intrygujący pod względem aranżacyjnym i lirycznym. Oparty na koncepcie kultu Diabła w Polsce, a szczególnie na terenach Warmii, przytłacza swoją ponurą, pesymistyczną i diaboliczną atmosferą oraz bijącym z niego Złem. Pokręcone, schizoidalne dźwięki świdrują umysł i wysysają ze słuchacza siły witalne, tak jakby chciały wyrwać dusze z ciała i posłać ją prosto w bagno lub co gorsza wprost do Piekła. Schizofreniczne wokale, krzyki, szepty i  monodeklamacje potegują uczucie beznadzieji, niepokoju i strachu. Po 35 minutach jestem wymięty i wyciśniety jak cytryna, ale w pełni ustysfakcjonowany. Ot, taka diabelska sztuczka...

https://www.youtube.com/watch?v=xiFo9XOk-AI