Ostatnie wpisy

5 lut 2016

WIEŚCI: Nowy klip od VAN HALST


Gotycki Van Halst opublikował teledysk do utworu "Save me", promujący nowy album "World of Make Believe", którego premiera zaplanowana jest na 4 marca 2016.

https://www.youtube.com/watch?v=QAq7jXBPSqM



1. The End (4:31)
2. Save Me (4:12) 
3. Ryan’s Song (4:11)
4. World of Make Believe (3:46)
5. Questions (3:23)
6. Denying Eyes (4:08)
7. Monster (3:29)
8. Plastic Smile (5:11)
9. Put Him Down (4:33)
10. Perfect Storm (4:44)


WIEŚCI: MARTRIDEN oferuje darmowy utwór do ściągnięcia


Amerykanie z MARTRIDEN udostępnili do darmowego ściągnięcia tytułowy utwór z ich ostatniej płyty "Cold and Silence". Kawałek można ściągnąć, korzystając z tego linku: https://martriden.bandcamp.com/track/cold-and-the-silence.


1. Pendulum (7:47)
2. Cold and the Silence (7:30)
3. Invisible Cities (7:27)
4. The Grey (6:50)
5. Blackened Trees (8:27)
6. Fear and Dread (6:56)
7. Consequence (9:05)

WIEŚCI: FUCK THE FACTS nominowani do Nagrody Juno


FUCK THE FACTS zostali nominowani ze swoim albumem "Desire Will Rot" do Nagrody Juno (kanadyjski odpowiednik Grammy) w kategorii Heavy Metalowy Album Roku. Inni nominowani to:

Searching for Zero - Cancer Bats (New Damage*Universal)

Never Wanna Die - Diemonds (eOne)

Desire Will Rot - Fuck the Facts (Noise Salvation*Independent)

Of Ghosts and Gods Kataklysm (Nuclear Blast*Sony)

Success - KEN mode (New Damage*Universal)

WIEŚCI: Premiera teledysku DEMISE OF THE CROWN na serwisie Revolver Magazine


Na stronie serwisu Revolver Magazine, można obejrzeć teledysk do utworu "We Are Invicible" kanadyjskiego Demise of the Crown. Kawałek pochodzi z debiutanckiej płyty zespołu "Demise of the Crown", która będzie miała swoją premierę 4 marca 2016. Album można zamówić pod linkiem: https://demiseofthecrownofficial.bandcamp.com/.

Wspomniany teledysk można obejrzeć tutaj: http://www.revolvermag.com/news/demise-of-the-crown-premiere-new-song-and-music-video-we-are-invincible.html.



1. We Are Invincible (4:23)
2. Human Denial (4:20)
3. Save Me (3:35)
4.Sides Of The Wave (4:30)
5. Don't Worry (4:36)
6. Cold Dead Eyes (4:47)
7. Eons (4:37)

4 lut 2016

AKASAVA - Strange Aeons EP (2016)

Kraj: Francja
Wydawca: Nordavind Records
Więcej informacji: http://www.metal-archives.com/bands/Akasava/3540398322



Krótka, bo zaledwie 13 minutowa EP-ka, zawierająca jednak aż 6 utworów. Taka kombinacja na myśl przywodzi grind, punk czy może crossover. Nic bardziej mylnego. Akasava gra mocno osadzony w latach 70-tych occult rock, doprawiony odrobiną hard rocka i nutką doom metalu, również czerpiących z tamtego okresu. Ten niecały kwadrans muzyki prowadzi nas przez pewną historię, która rozpoczyna się w momencie zaproszenia do udziału w tajemniczym rytuale, którego ostatecznym efektem jest pojawienie się wiedźmy i którą kończy śmierć. Wytworzeniu atmosfery magi i tajemnicy służą różnorakie środki stylistyczne, z których korzysta zespół. Jest przybrudzone brzmienie, brzęczący bas i nisko strojone gitary. Są żałobne, kościelne organy. Aurę grozy wywołują rozbrzmiewające to z prawej to z lewej strony szepty. Mnie osobiście ten debiutancki materiał Francuzów przypadł do gustu.

3 lut 2016

BELZEBONG - Greenferno (2015)

Kraj: Polska
Wydawca: Emetic Records
Więcej informacji: http://www.metal-archives.com/bands/Belzebong/3540327447


Słuchając muzyki na tej płycie, odnoszę wrażenie, że czterej piewcy zieleni po prostu weszli do studia, zadymili atmosferę, chwycili za instrumenty i z marszu nagrali cztery instrumentalne utwory, które składają się na drugi w dorobku grupy album. Płynące w słuchawkach eteryczne dźwięki zabierają na w podróż wprost do zielonego piekła, gdzie wśród buchającego dymu diabeł mówi grzesznym duszom dobranoc, a zadymionego blues'a przygrywa im do snu kozioł. O tym wszystkim opowiadają obrazy generowane ciężkimi, walcowatymi riffami, wygrywanymi przez przesterowane gitary i nisko strojony bas. Przez kolejne etapy podróży prowadzi nas, wybijająca wolne rytmu perkusja, umiejąca zaskoczyć nas znienacka rasowymi blastami. Po 35 minutach opowieść się kończy, a my opuszczamy to zielone, zadymione piekiełko. Przynajmniej do momentu, kiedy ponownie włączymy Start a dźwięki "Greenferno" znowu zagoszczą w naszych głowach. A zielony diabeł kusi...


2 lut 2016

WIEŚCI: SHARKY SHARKY opublikował nowy teledysk


Sharky Sharky, brytyjski zespół rockowy stawiający sobie za cel zainteresowanie dzieci muzyką rockową, wydał klip do utworu "Bring The Rock", pochodzącego z debiutu "Super Awesome Mega Rock".

https://www.youtube.com/watch?v=KYqYIIjTlC4


WIEŚCI: Re-edycja kultowego "Shark Attack" WEHRMACHT + utwór "Jabberjaw" do odsłuchu


Re-edycja debiutu jednych z pionierów amerykańskiego thrash/crossover'u ukaże się 20 lutego 2016 roku nakładem Dead Center Productions. To wydawnictwo jest limitowane do 500, ręcznie numerowanych kopii i będzie zawierać takie dodatki jak rzadkie fotografie, informacje o członkach zespołu czy też...teksty utworów przetłumaczone na rosyjski. Poniżej można posłuchać jednego z utworów z tego wydawnictwa.

1 lut 2016

JUNE 1974 - Atlantide EP (2014)

Kraj: Włochy
Wydawca: Visionaire Records
Więcej informacji: https://www.facebook.com/June1974-118494294828844/


Czasami człowiek ma ochotę, a nawet musi, odpocząć od tych "hałasów", "szatanów" czy innych "lucyferów". Wówczas można na przykład włączyć sobie "Atlantide" włoskiego kompozytora Federico Romano, nagrywającego pod szyldem June 1974. Na album składają się dwa instrumentalne, różniące się od siebie utwory trwające łącznie niecałe 25 minut. Pomimo różnic tworzą one jednak pewną całość i się uzupełniają.

Pierwszy utwór "Follia" rozpoczyna się partia pianina, do której wkrótce dołączają shoegaze'ow gitary. Przy wciąż przewodnim motywie pianima, gitarowe granie zaczyna z czasem ustępować miejsca klawiszom i elementom ambientowym. Pod koniec ponownie pojawiają się rockowe gitary, wprowadzając nas w klimat kolejnego utworu.

Tytułowy "Atantide" startuje z gitarą akustyczną, która przechodzi w post-rockowe i shoegazeo'we klimaty. Te elementy dominują przez całą kompozycję, budując atmosferę na przemian z akustycznymi momentami.

Spokojna muzyka, przy której można się wyciszyć i odsapnąć po ciężkim dniu.


DIVINE WEEP - Tears of Ages (2015)

Kraj: Polska
Wydawca: Divine Weep / StormSpell Records
Oficjalna strona: http://www.divineweep.pl/


Ostatni weekend minął mi przy dźwiękach drugiej płyty białostockiego Divine Weep. Płyta miała swoją premierę na początku października 2015, a od tego roku jest również dystrybuowana przez amerykańską StormSpell Records, która wspiera młode, obiecujące zespoły z całego świata. Dla niezorientowanych, Divine Weep to heavy metal w czystej, klasycznej postaci. Ja się dosłuchałem nawiązań do Hammerfall, trochę Primal Fear, ale też coś trochę progresji à la włoski Labyrinth oraz unoszące się duchy Iron Maiden i Helloween. Jak na heavy metal przystało, usłyszymy i charakterystyczne patataje, melodyjne solówki, chóralne partie podkreślające ważkość danego fragmentu tekstu. Niezaprzeczalnym plusem są prowadzące partie wokalne, ale akurat to nie jest zaskoczenie skoro odpowiada za nie Igor, który jest obecnie jednym z najlepszych wokalistów na polskiej scenie hard\heavy (niestety 16 grudnia 2015 drogi zespołu i Igora się rozeszły, takie życie). Aranżacje poszczególnych utworów, zmiany tempa czy atmosfery, robota sekcji rytmicznej gwarantują, że znużenie nie grozi nam podczas słuchania tych 10 utworów. Szczególnie że teksty wychodzą poza schemat zwrotka, zwrotka, refren, zwrotka itd., i są chwile, kiedy granica pomiędzy tymi elementami się zaciera, co dodaje kompozycjom odrobiny nieprzewidywalności. Czy czegoś mi na tej płycie brakuje? Tak. Brakuje mi przeboju, typowego heavy metalowego hymnu, który wpadłby mi w ucho i nie chciał z niego wyjść. Ale to taki drobny szczegół. Nadmienię jeszcze, że na albumie gościnnie udzielił się Wojciech Hoffman (Turbo), odgrywając solo w utworze tytułowym i jego bonusowej, polskojęzycznej wersji. Mam nadzieję, że dzięki współpracy z Amerykanami, Divine Weep wypłynie na szersze wody i zostanie zauważony poza granicami naszego kraju, bo szkoda by potencjał się zmarnował.