Ostatnie wpisy

24 maj 2019

RAVENTHILT - Taming The Beast (2019)

Kraj: Polska
Wydawca: Raventhilt
Namiary: https://www.facebook.com/Raventhilt-2005484699755037/


Na Raventhilt trafiłem przypadkowo, a właściwie to Raventhilt trafił na mnie. Od grudnia prowadzę drugi fanpage na Facebooku, na którym publikuje tylko polską muzykę i pewnego dnia na skrzynce znalazłem wiadomość od Czarka z zapytaniem, czy nie puściłbym w obieg płyty Taming The Beast,
która ukazała się ostatniego dnia marca 2019 i jest debiutanckim longplayem Raventhilt. Aby wiedzieć, z czym to się je i jak zaprezentować muzykę tego projektu, zapuściłem sobie materiał i podszedł mi on na tyle, że postanowiłem skreślić kilka słów również na blogu.

Co takiego zainteresowało mnie w muzyce tego pochodzące z Tomaszowa Mazowieckiego projektu? Celowo ponownie używam słowa projekt zamiast band, zespól czy też grupa, gdyż za Raventhilt stoi jeden człowiek – Cezary Morawski. Odpowiada on za każdy dźwięk, jaki możemy usłyszeć na Taming The Beast. Wracając do meritum, czyli tego, co spowodowało, że pochyliłem się nad tą płytą dłużej. Przede wszystkim z albumu płynie dużo pozytywnej energii, przynajmniej ja to tak odczuwam. Dźwięki mają w sobie jakiś taki przyjemnie bujający groove i nie powiem, wpadają w ucho. Poza tym jest dość różnorodnie. Na Taming the Beast usłyszymy zarówno szybkie i dynamiczne kawałki prowadzone przez ostre thrashowe riffy oraz agresywne wokale, jak i kompozycje, w których krzykliwy głos i połamane gitary przywodzą na myśl metalcore. Są też takie utwory, dla których szufladka hard rock mogłaby być odpowiednia. Przez cały czas przewijają się harmoniczne i melodyjne solówki. W niektórych kawałkach dominują czyste partie wokalne, a czasami pojawiają się one tylko w refrenach. Jednym słowem otrzymujemy tu fajnie wyważoną kombinację kilku gatunków, które tworzą dość interesującą mieszankę i w rezultacie dają ciekawy debiut, trwający nieco ponad 35 minut i zakończony brawurowo wykonanym coverem Iron Maiden, zdradzający heavy metalowe fascynacje Czarka i w którym potwierdza on, że dobrym wokalistą jest. Pozazdrościć talentu.

Moim zdaniem warto i zachęcam aby poświęcić te pół godziny z życia i zaznajomić się z Raventhilt.


1 komentarz: