Kraj: Niemcy
Wydawca: Delirious
Oficjalna strona: http://www.delirious.army/
Słuchając tej płyty, co jakiś czas łapałem się na tym, że zastanawiam się na pytaniem "Gdzie ja to już słyszałem?", a to ponieważ zespół nie ukrywa swoich inspiracji. Od 25 lat Niemcy łoją ten swój thrash metal, czerpiąc garściami z dokonań grup z Bay Area, a "Moshcircus" to ich czwarty pełnowymiarowy album w dorobku. Pomimo że panowie nie odkrywają na nim Ameryki, to przyznaję, że muzyka ma w sobie to "coś". Album podszedł mi praktycznie od pierwszego przesłuchania. Poszczególne kompozycje są pełne energii i nie są wolne od przebojowości. Jest siła, jest moc, jest melodia i skoczne rytmy oraz miłe dla ucha solówki. Czasami nad kompozycjami wyraźnie unosi się duch Testament, ale można się dosłuchać też np.: czegoś z Iced Earth. Wokalista używa kilku barw głosu, chociaż są momenty, że jego maniera lekko mnie irytuje. Solidny album, zagrany na luzie przez ludzi, którzy po prostu dobrze się bawią, grając muzykę, która ich kręci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz