Kraj: Łotwa
Wydawca: Via Nocturna
Kontakt: https://www.facebook.com/heavengreyofficial
Napisanie o muzyce Heaven Grey, że to doom gothic metal, nie przedstawia w pełni tego, co oferują
na swoim najnowszym wydawnictwie Łotysze. Oczywiście elementy gothic i doom, a właściwie doom death metalu są wyczuwalne i słyszalne, jak chociażby ciężkie, powolne riffy czy mroczny, melancholijny klimat, ale septet z Rygi wychodzi poza ramy gatunkowe. Poszczególne utwory skomponowane są z rozmachem i usłyszymy w nich partie fortepianu, skrzypiec, organów kościelnych czy też chórów. Dużo jest dynamicznych momentów w średnich tempach i melodyjnych solówek, momentami ocierających się o heavy metal. Wokale prowadzące to wyraźnie zaśpiewany growl. Na mnie jednak największe wrażenie zrobiły męskie, czyste partie wokalne. Stanowią one dla mnie najjaśniejszy punkt muzyki poprzez swój quasi operowy, majestatyczny charakter i przykuwają uwagę już w pierwszym kawałki na płycie. Pomimo wspomnianej atmosfery melancholii album nie wywołuje uczucia przygnębienia czy nostalgii, a wręcz przeciwnie, po 40 minutach spędzonych z tą muzyką czułem, że moje akumulatory zostały naładowane i mam w sobie dużo pozytywnej energii.
Płyta ukazała się 29 maja i pomimo że nie tworzy nowych kanonów gatunku, to swoim rozmachem wyróżnia się spośród innych wydawnictw z tej szuflady.
O, opis brzmi jak coś dla mnie. Będę badać.Choć taka muzyka lepiej sprawdza się w listopadzie, nie w czerwcu ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Może z tego względu miałem na początku pewne "problemy" z załapaniem klimatu ;)
OdpowiedzUsuń