Wydawca: Deformeathing Production
Namiary: http://www.banisher.pl/
Trójka rzeszowskiego Banisher to trochę ponad półgodziny dojrzałego i brutalnego death metalu. Nie wątpliwie na jakość muzyki zawartej na tym albumie ma wpływ fakt, że odpowiedzialni za nią są muzycy z tak uznanych zespołów, jak Shodan, Kertha, Darzamat czy wreszcie Decapitated.
Praktycznie już od pierwszych chwil słuchacz jest bombardowany huraganową ścianą dźwięków pod postacią ultraszybkiej perkusji oraz technicznych, pokręconych riffów. Swoje dokładają jeszcze wściekłe i agresywne wokale pod postacią wrzasków i konkretnych ryków. Myli się jednak ten, kto sądzi, że muzyka Banisher to bezrefleksyjna młócka mająca nas przekonać, jak szybko perkusista potrafi uderzać w werbel i pracować nogami a gitarzyści przebierać palcami po gryfach. W tym rzęsistym, technicznym graniu bez problemu można wyłapać melodyjne pierwiastki, które przełamują dominujące brutalności i intensywność. Dzięki takim zabiegom słuchacz ma okazję na złapanie oddechu i przygotowanie się na przyjęcie kolejnej porcji bardziej gwałtownych dźwięków. Kompozycje są wielowątkowe i oprócz wspomnianych niełatwych, bądź co bądź, w odbiorze fragmentów znajdują się również chwile wytchnienia pod postacią przyjemnie płynących riffów, jak chociażby końcówka Notion Materialized, czy też licznych melodyjnych, wręcz spokojnych solówek. Grzech nie wspomnieć o brzmieniu płyty, dzięki któremu możemy podziwiać precyzyjną grę poszczególnych muzyków.
Przyznam się, że gdy rozpoczynałem moją przygodę z Oniric Delusions, przez głowę przeleciała mi myśl, że ten album trwa zaledwie 31 minut. Po kilkukrotnym przesłuchaniu doszedłem jednak do wniosku, że jest to czas wystarczający na to, aby porządnie przeczołgać odbiorcę muzyki Banisher, a równocześnie pozostawić z nim uczucie niedosytu, zachęcające do ponownego włączenie płyty.
Banisher zasłużenie jest wymieniany w czołówce polskiego death metalu i jest kolejnym przykładem na to, że temu gatunkowy daleko jeszcze do śmierci. Szczególnie jeśli płyty nagrywają takie właśnie składy, więc jeśli ktoś jeszcze nie ma Oniric Delusions, to sugeruję szybko nadrobić zaległości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz