Kraj: Polska
Wydawca: Dead Prophet
Namiary: https://www.facebook.com/deadprophetofficial/
Historia Dead Prophet sięga roku 2012, ale dopiero w grudniu 2019 zostaje wydany debiutancki, oficjalny materiał, którym jest EP-ka Sounds of Enlightenment. Po drodze było jeszcze demo Dejection z 2013 roku oraz koncerty m.in. z Kat i Vader. I na tym właściwie kończy się moja wiedza
na temat nowosądeckiego trio.Sounds of Enlightenment to pięć kompozycji, w tym intro zatytułowane Prelude to Imperfection, które to dają nam łącznie trochę ponad 15 minut muzyki. Muzyki, którą jest ni mniej, ni więcej a death metal z wyraźnymi ciągotami w kierunku technicznej odmiany tego gatunku. Na albumie usłyszymy dużo precyzyjnie odegranych riffów, nie brakuje pogoni po gryfach, finezyjnych zagrań i szalonych solówek. Przez większą część materiału dominują blasty, a stopy mają dużo pracy. Całości dopełniają brutalne growle, czasami przerywane wrzeszczącymi partiami. Czyli, tak zasadniczo, standardy, jeśli chodzi o tego typu muzykę. Wyróżniającym się utworem jest zamykający album Mutilated Waltz, w którym obok rozpędzonym dźwięków pojawiają się wolniejsze, fragmenty z walcowatym gitarami.
Czasami odnoszę wrażenie, że perkusja, a szczególnie centralki brzmią zbyt mechanicznie, ale być może był to celowy zabieg, mający na celu nadanie muzyce Dead Prophet bardziej technologicznego, odhumanizowanego charakteru. To, co mi się podoba na Sounds of Enlightenment to, to że są to dźwięki relatywnie przystępne i nie powodują u słuchacza zagubienia. Inaczej mówiąc, nie ma tu przerostu formy nad treścią i nikt nie stara się tu na siłę udowadniać, jak sprawnym muzykiem jest i jak szybko potrafi palcami przebierać. Warto rzucić uchem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz