Ostatnie wpisy

24 paź 2017

EREBOS - Faded Into The Shadows (2017)

Kraj: Polska
Wydawca: Erebos
Namiary: https://www.facebook.com/erebos1349/


Erebos to jednoosobowy, imienny projekt znanego m.in. ze Srogości Erebosa, a co ciekawe Faded Into The Shadows to już trzeci album i czwarte wydawnictwo tego tworu na przestrzeni ostatnich 10 miesięcy. Imponujące, zwłaszcza że to, co słyszę na tym albumie, sprawia, że mam ochotę zapoznać
się z pozostałą twórczością Erebosa, a niestety cały nakład CD jest już wyprzedany. Nie tracę jednak nadziei. Skąd taka egzaltacja?

Erebos, za pomocą swojej muzyki, oddaje hołd J.R.R. Tolkienowi, a zarazem przedstawia swoją wizję i wyobrażenie świata, jaki stworzył ten pisarz. Ucinam wszelkie wątpliwości. Erebos to nie jest polski Summoning. Jedyny wspólny mianownik z Austriakami to inspiracja dla muzyki. Poza tym te twa byty nie mają ze sobą za wiele wspólnego. Chociażby dlatego, że Erebos to projekt tylko i wyłącznie instrumentalny. Wędrujemy przez Śródziemie przy dźwiękach, w których przenikają się wpływy zarówno pełnej przepychu muzyki filmowej, ambientu, jak i ostrego gitarowego grania. Wprawne ucho wyłapie wczesnego Mortiisa, ktoś inny usłyszy dodatkowo Vangelisa, a jeszcze komuś na myśl przyjdzie ścieżka dźwiękowa do Trylogii Jacksona. Partie symfoniczne, pełne patosu, ale nie cukierkowe, przeplatają się pięknymi melodiami i epickimi solówkami. Wszystko to okraszone jest black metalowymi, transowymi riffami. Jakby tego było mało, muzyce Erebos nie brakuje przebojowości. Są takie momenty, jak chociażby mniej więcej od 7 minuty The Cold Of Winter Comes, kiedy to krew zaczyna szybciej płynąć w żyłach, a w wyobraźni widzę, jak delikatnie prószący śniegu zmienia się w gwałtowną zawieruchę. Innym takim fragmentem, podczas którego ciary poszły po plecach, to następujące w Voices of Death przyspieszenie, któremu towarzyszą hipnotyzujące, pulsujące gitary.

Nie planowałem tego tekstu, ale słowa same jakoś tak popłynęły. Dodam tylko, że określenie atmospheric black metal, jakie można spotkać np.: na Metal Archives, nie oddaje w pełni charakteru muzyki Erebos. Owszem, black metalowe geny są słyszalne, ale to tylko ułamek całości. Zachęcam, aby znaleźć tę chwilę czasu i na prawie 50 minut odciąć się od szarej rzeczywistości udając się w podróż do świata mrocznej magii, orków, krasnoludów i elfów.




2 komentarze:

  1. Niezwykle klimatyczna muzyka budząca wiele przyjemnych uczuć . Akurat takiej poszukiwałem na nocne wieczory muzyczne :] . Dzięki za ten post .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam sie :). Niedlugo nowa EP-ka Erebos ujrzy światło dzienne :)

      Usuń