Wydawca: Hand2Band
Namiary: http://www.nocnykochanek.pl/
Odsądzani od czci i wiary, bezpardonowo atakowani przez wszelkiej maści trv prafdzifków, Nocni Kochankowie mogli zrobić tylko jedno i to zrobili. Zadali cios pod postacią drugiego albumu i wytrącili oręż z rąk przeciwników, otwarcie przyznając: 'Tak! Jesteśmy zdrajcami metalu i co nam
zrobicie?!". Zdrajcy Metalu są właśnie tym ciosem... Tak chciałem napisać we wstępie, ale niestety mnie napisze. Z tego prostego względu, że Zdrajcy to zaledwie szturchnięcie, a nie uderzenie mające powalić oponentów, Nie czuję na tej płycie tego ducha zabawy, jaki bije z Hewi Metalu. Gdzieś zapodziały się luz i spontan, którymi kipiała jedynka. Nie przemawia do mnie humor zawarty w tekstach na Zdrajcach, obracający się głównie wokół chlania wódy i browarów. Odnoszę wrażenie, że cała ta płyta powstała trochę na siłę. A może warto było zrobić sobie przerwę, nagrać tzw. poważną płytę pod szyldem Night Mistress, wyzerować mózgi, i za jakiś czas ponownie zaatakować? Mam jednak nadzieję, że formuła nie uległa jeszcze wyczerpaniu i następny album pozytywnie mnie zaskoczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz