Ostatnie wpisy

30 wrz 2016

STREAM: MOANAA - Passage (2016)


Poland's post-metal alchemists Moanaa just released it's sophomore effort - 'Passage' It comes in waves. Mounting. Slowly unfolding. The second coming of Moanaa.
Being no newcomer to their country's ever-blooming metal scene, the band streams new album which just been released by Arachnophobia Records.

28 wrz 2016

MALUS - Looking through the Horrorglass (2016)

Kraj: Niemcy
Wydawca: Immense Storms Production
Kontakt: http://85.214.46.59/MalusWeb/




Nie powiem, zaskoczyła mnie ta płyta, będąca trzecim w dorobku długogrające wydawnictwem jednoosobowego projektu Malus. Trwający niecałe 45 minut album z pozoru nie wyróżnia się niczym szczególnym spomiędzy innych wydawnictw sklasyfikowanych jako black czy może raczej dark

22 wrz 2016

STREAM: GALLILEOUS - Stereotrip (2016)


Chłopaki...i Dziewczyna rzeźbili, rzeźbili i wyrzeźbili. Jeszcze ciepły, nowy album Gallileous zatytułowany "Stereotrip"!


19 wrz 2016

PRAVIA - Bestie ze Wschodu (2016)

Kraj: Polska
Wydawca: Art of the Night Productions
Kontakt: https://www.facebook.com/praviaofficial


Warszawska Pravia "chodziła" za mną już od jakiegoś czasu, głównie za sprawą niecodziennego, przynajmniej dla mnie, połączenia muzyki z tematyką tekstów. Nieczęsto bowiem, a właściwie to do tej pory nigdy, miałem okazję słyszeć zespoły grające deathcore, które w swoich lirykach hołdują pogaństwu i tradycji słowiańskiej. Na dodatek część tekstów zespołu jest po polsku, co tym bardziej

STREAM: AGGRAVATOR - Sterile Existence (2016)


Order from band - http://www.aggravator.bigcartel.com/product/sterile-existence-album-pre-order
From label - http://deadcenter666.com/label/


16 wrz 2016

MY FUNERAL - Harder Than This Life EP (2016)

Kraj: Finlandia
Wydawca: Via Nocturna
Konatkt: http://www.myfuneral.fi/


O, rzesz kurwa! Ależ ten materiał ma moc. Włączyłem Play i od razu jakbym dostał obuchem w łeb. Przeczołgał mnie ten album konkretnie. Przygotujcie się na to, że litość nie będzie okazana, bo My Funeral jeńców nie bierze. Zabójcze, drapieżne riffy, których siła drzemie w ich prostocie, skondensowane, mięsiste brzmienie, perkusja rozdająca ciosy na lewo, prawo, w krocze i między oczy. I ten pijacki, zachrypnięty wokal, wściekle wykrzykujący teksty. No i ten bas na dokładkę. Pierwotny, pieprzony thrash nawiązujący do swych punkowych korzeni, urozmaicony odrobiną hard core'a. Żadnych nowomodnych udziwnień czy łzawych melodyjek. Prymitywna siła i energia. Aż żal, że to tylko pięć utworów, trwających 17 minut. Na szczęście zawsze można włączyć płytę od początku. Zalecam słuchanie na głośnikach podkręconych znacznie powyżej norm określonych jako bezpieczne dla słuchu, bo to jest kurwa thrash metal a nie jakieś pitu pitu.

Music