Ostatnie wpisy

22 cze 2018

Ivar Bjornson & Einar Selvik - Hugsjá (2018)

Kraj: Norwegia
Wydawca: By Norse Music
Kontakt: http://www.skuggsja.no/


Dwa lata temu Ivar Bjørnson (Enslaved) i Einar Selvik (Wardruna) wydali niesamowitą płytę Skuggsja - A Piece for Mind & Mirror, która stała się w moim prywatnym rankingu najlepszym albumem łączącym dźwięki inspirowane norweskim folklorem z elementami metalu.
Niespodziewanie dla mnie w kwietniu tego roku ukazało się kolejne wydawnictwo duetu zatytułowane Hugsjá, które zakupiłem przy najbliższej, nadarzającej się okazji. To, co usłyszałem, przerosło moje oczekiwania.

Podobnie jak poprzednia płyta, tak i Hugsjá jest materiałem, który powstał w celu przybliżenia samym Norwegom historii i tradycji ich kraju. Pierwszy raz został on odegrany w 2017 roku podczas Międzynarodowego Festiwalu w Bergen. Panowie ponownie zabierają nas w odległą przeszłość, w czasy kiedy to rodziła się Norwegia, ale tym razem odkrywają przed nami mityczny charakter dziejów te północnej krainy. Wszystko opowiedziane jest po norwesku, ale na szczęście do płyty dołączone są angielskie tłumaczenia tekstów, jak i wyjaśnienie znaczenie słowa "hugsjá" oraz pochodzenie nazwy Norwegia. Przez kolejne epizody prowadzi nas magiczny, momentami wzruszający śpiew Einara, który wspiera obowiązkowy chór. Jedenaście kompozycji podzielonych jest na trzy części i każda z nich ma swoją charakterystyczną atmosferę, począwszy od mistycyzmu narodzin kraju poprzez bardziej podniosły, w części dotyczącej wzrostu potęgi Norwegii, na mroku śmierci kończąc.

Podobnie jak na Skuggsja podstawą muzyki są dźwięki zagrane na tradycyjnych instrumentach norweskich. Usłyszymy m.in. lur z brązu, lirę, talharpę. Nie mogło również zabraknąć kozich rogów, skrzypiec czy fletu i klasycznej gitary. Obok tego tradycyjnego instrumentarium dużym zaskoczeniem było dla mnie pojawienie się współcześnie brzmiącej elektroniki pod postacią partii syntezatorów. Natomiast gitara elektryczna pojawia się w szczątkowych fragmentach i trzeba wprost napisać, że na Hugsjá metalu nie uświadczymy w najmniejszym stopniu, co w żadnym razie nie należy być odbierane, jako wada tej płyty.

Hugsjá to piękne, magiczne dźwięki, które mogą przysporzyć słuchaczowi wzruszeń, w które warto się wsłuchać, kiedy wokół panuje już cisza i spokój, i którym warto poświęcić godzinę, a nawet i więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz